26 marzec 2012

Tanki, smak piwa prosto z browaru

Innowacyjne rozwiązanie w gastronomii – świeże piwo serwowane prosto z dużych tanków  – wprowadza na polski rynek największa polska marka piwa – Tyskie, należąca do lidera rynku, Kompanii Piwowarskiej. Na początek w 21 lokalach na południu Polski m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Częstochowie i Opolu. Z czasem smaku świeżego piwa „prosto z browaru” – jaki dobrze znają i cenią piwosze m.in. w Czechach czy Holandii – będzie można spróbować w większej ilości lokali.

Rewolucyjna metoda serwowania piwa bezpośrednio z kilkusetlitrowych tanków to rozwiązanie dla wszystkich, którzy marzą, by spróbować tradycyjnego trunku prosto z browaru. Nowoczesny system dystrybucji odniósł ogromny sukces u naszych południowych sąsiadów oraz na zachodzie Europy, m.in. w Czechach i Holandii, gdzie produkcja i picie piwa są integralną częścią tradycji i kultury kraju. Teraz będzie dostępny także w Polsce. – Zafascynowani bogatą tradycją i kulturą picia piwa w Czechach i Holandii, postanowiliśmy przenieść ten sprawdzony i wyjątkowo oryginalny system dystrybucji na polski rynek. By wskrzesić tradycję i wspierać kulturę picia piwa w naszym kraju - tłumaczy Tomasz Kanton, kierownik ds. PR marek w Kompanii Piwowarskiej.

Piwo z tanka charakteryzuje maksymalnie skrócony system dystrybucji oraz innowacyjny system przechowywania i rozlewania. Świeże, niepasteryzowane piwo wyprodukowane w browarze przelewane jest do samochodu-cysterny, który transportuje je jeszcze tego samego dnia bezpośrednio do pubów. Tam piwo przetłaczane jest do stalowych pojemników – tanków. Potem trafia z nich do kufli miłośników złocistego trunku. Wewnątrz tanków, dostarczone z browaru piwo przechowywane jest w specjalnym siedmiowarstwowym worku, który gwarantuje jakość i odpowiada za niezmienny smak przechowywanego w nim trunku. Tłoczone do środka tanka sprężone powietrze powoduje kurczenie się plastikowego worka i wypychanie piwa poprzez instalację do kranu z którego nalewa się piwo. Przez cały ten czas piwo nie ma kontaktu z tlenem ani dwutlenkiem węgla. To właśnie dzięki temu zachowuje swoje najlepsze właściwości, jest mniej nagazowane niż tradycyjne - dostępne dotąd w gastronomii - i ma nieco łagodniejszy smak.

Jakie zalety ma to rozwiązanie? Przede wszystkim sprawia, że w procesie dystrybucji piwo nie traci swoich walorów smakowych. Tyskie z tanków to piwo niepasteryzowane z krótkim terminem przydatności do spożycia do 14 dni od otwarcia tanka. W przypadku piw niepasteryzowanych sprawdza się zasada „im bliżej browaru – tym lepiej”, bo w procesie transportu do sklepu czy oddalonych restauracji nawet kilka dni w ekstremalnych warunkach, jak ostre światło słoneczne czy wysoka temperatura, może spowodować jego zepsucie. – zauważa Maciej Chołdrych, piwoznawca.

Piwo niepasteryzowane wymaga zatem takiego systemu dystrybucji, który zapewni m.in. odpowiednią temperaturę produktu. Tanki taką właśnie rolę spełniają. Poza tym zdecydowanie skracają drogę piwa z browaru do punktu sprzedaży.
Czym piwo prosto z tanków różni się od tak licznych na sklepowych półkach „piw niepasteryzowanych”? - Jeżeli zobaczymy wyrób określony na etykiecie jako „niepasteryzowany”, a jego trwałość będzie zbliżona do trwałości piw pasteryzowanych (np. kilka miesięcy, pół roku, a nawet kilkanaście miesięcy), to albo mamy do czynienia ze zwykłym oszustwem, albo wybiegiem, który pozwala obejść pasteryzację, nie rezygnując jednak z zastępczych procesów, takich jak mikrofiltracja” – podkreśla Maciej Chołdrych. Mit piwa niepasteryzowanego, acz konserwowanego to najlepszy przykład manipulacji, z którą mamy obecnie do czynienia – tłumaczy.

Tyskie z tanka nie jest poddawane mikrofiltracji. Jest faktycznie niepasteryzowane – co oznacza, że zachowuje świeży smak piwa „prosto z browaru”.

Tanki są ważnym elementem bardzo wielu praskich pubów. Nie tylko ze względu na swoją zawartość, ale też dlatego, że często są wyeksponowane i stanowią element wystroju wnętrza. Piwo, które się w nich znajduje jest smaczne i świeże, gdyż spożyte zostaje w krótkim czasie po otwarciu tanka. Podczas wlewania piwa do tanków zachowuje się odpowiednie procedury, dzięki czemu napój od wyjazdu z browaru utrzymuje właściwości smakowe, parametry jakościowe i stałą temperaturę – opowiada Maciej Chołdrych.

Pierwsze Tyskie z tanków trafiło do 21 lokali na południu kraju – m.in. do 4 pubów we Wrocławiu, 3 w Krakowie, 6 w Tychach. W każdym z tych lokali została zamontowana specjalna instalacja: jej głównym elementem są cylindryczne pojemniki (tanki) wykonane ze stali. Instalacja ma wbudowany zintegrowany system chłodzący, pozwalający utrzymywać piwo w niskiej temperaturze. Pojemności instalowanych tanków są różne – w zależności od wielkości lokalu i częstotliwości dostaw. W Polsce dostępne będą tanki o pojemności 500 i 1000 litrów.

W zależności od charakteru i klimatu lokalu dostępne są w nich dwa wzory tanka:– w kolorze miedzianym oraz nowoczesny – w kolorze stalowym. Nowa propozycja dla klientów oraz elegancki wygląd całej instalacji to jednak nie jedyne korzyści dla właścicieli lokali oferujących piwo z tanków. Takie rozwiązanie uwalnia ich od konieczności częstej wymiany kegów, a także znacznie ogranicza ilość piwa, która ostatecznie nie zostaje wykorzystana i idzie na straty.   –Stopniowo będziemy chcieli rozszerzać ten sposób dystrybucji i sprzedawać Tyskie z tanków w większej liczbie lokali – zapewnia Tomasz Kanton.
Więcej na www.tyskie.pl/tanki