Propozycja.

Zaczęty przez jacek, Sierpień 18, 2012, 04:18:11 am

« poprzedni - następny »

jacek

Wszyscy chętnie wypowiadają się na temat różnych piw których mieli okazję spróbować.Byloby to  nawet ciekawe gdyby nie jeden problem.Z tego co czytam jasno widać ,że mało kto zdaje sobie sprawę ,że piwo ocenia się podobnie jak wino.Otworzenie puszki i wlanie zawartości do gardła w żaden sposób nie uprawnia do wiarygodnej oceny jakości piwa.Proponuję tym którzy chcą wydawać opinię żeby zaczęli od nauki picia.Nie będę tu pisał o szczegółach bo każdy może bez trudu znależć wszelkie podpowiedzi w necie.Warto wiedzieć  o czym się pisze.Pozdrawiam wszystkich miłośników piwa :)

corolla77

      Co robi piwosz zażywający pigułki, których zażywanie w zasadzie wyklucza picie alkoholu ?
     Robi unik, czyli ściemę - wypija tylko 0,5 l tego płynu dziennie. Tylko. Przy takim podejściu, pełnym konformizmu liczy się litraż, mniej natomiast moc trunku. Dlatego wybieram te mocniejsze. Taki spryciarz ze mnie. Gdy zaliczyć mam okazję dobrego wina, muszę znaleźć towarzysza (towarzyszkę) broni, aby skonsumować po połowie - przecież nie można czekać na następny dzień. Mocniejszych trunków staram się unikać - z pewnymi sukcesami.
     Preferuję portery oraz inne ciemne. Za polskie piwo stulecia uważam EB REDa. To se ne vrati.

     Spośród porterów eliminuję te bardzo drogie - np. litewski (Utenos Porteris) czy lwowski. Skosztowałem, a jak, dobre ale sakramencko rypią po kieszeni. Na tronie polskich porterów stoi oczywiście Żywiec. Jak mam szczęście, to trafiam na półlitrówki i kupuję. Pojemność 0,33 cenę ma na poziomie tych ze Wschodu. Guinnessa nie znoszę na równi z powodu ceny, gorzkości dla mnie niewymaganej od piwa oraz, co najważniejsze, za robienie w bambuko z tą piłeczką w puszce. Już się kilka razy nabrałem.
     Pokazał się kilka miesięcy temu Porter Okocimia. Dobry. To jest moja podstawa. Oprócz tego ciemne oraz Koźlak Gniewosza.

     Kiedyś na I miejscu w prywatnym rankingu niepodzielnie spoczywało Faxe 10%. Niestety - puszki półlitrowe produkowane są gdzieś w Polsce i piwo w nich zawarte przypomina - no dobra, zamilczę. Puszki litrowe z Danii zawierają płyn wspaniały, lecz słowo się rzekło - pół litra na dobę.
Było jeszcze takie piwo o mocy 12% - Bear Beer, czarna puszka, black power. Ale się skończyło.
     Jeszcze jedna uwaga - piwo smakuje mi jako całokształt. Nie jestem w stanie organoleptycznie stwierdzić, czy chmiel zebrany był w okolicach Szczebrzeszyna czy Wilkowa - i o jakiej porze dnia. A woda czy zawiera coś poza wodą ? Nie mam pojęcia i pojęcia tego nie chcę mieć.
     Podobnie jest z winami, samochodami, ludźmi i partiami politycznymi. Gesamtheit innymi słowy.
     Następny post będzie o królu piw w kategorii ,,open". Dziwne, lecz jest to piwo wyjątkowo jasne.

http://laurahuta.blogspot.com

RADEK_1985

A moim zdaniem brakuje tutaj loga :P które by uwagę gościa przyciągało ;)